Wiem, że poniższe tylko daje kolejne życie tym poglądom, ale jeśli jesteś poszukiwaczem "chemtrails" możesz natknąć się przypadkiem na zagrożenie w postaci zbagatelizowania tematu jakim jest geoengineering - celowa zmiana klimatu finansowana coraz częściej z pieniędzy podatników.
1. Szalony pomysł - chembuster.
Inaczej zwany działem orgonowym. Nie znam pochodzenia tego wynalazku, ale nie ma on żadnego związku z nauką ani tym bardziej zdrowym rozsądkiem. Jest to jakiś rodzaj ezoteryki z pewnością, więc działa tylko na psychikę delikwenta, który konstruuje orgonowe działa, wtedy gwarantuje mu bezpieczeństwo i w ogóle daje mu spokojny sen... Działo orgonowe ma rozpraszać "chmury śmierci".
2. Psychoza astrologii - nadchodząca planeta zniszczenia i kalendarz majów.
To już zupełne kuriozum, ludzie ogarnięci przeświadczeniem, że agencje kosmiczne ukrywają zdjęcia planety zmierzającej w kierunku ziemi, co miałoby grozić przebiegunowaniem (haha, taki termin już słyszałem w 1999 roku...). Sympatycy tej teorii wyszukują zdjęcia Słońca i przerabiają do granic pikselozy (widać kwadraciki) aż ujrzą świecący kwadracik - ich "ukrywaną przed nami planetę".
I mały apel: szykujcie się na powrót nazizmu, a nie na galaktyczną przemianę. Zmieni was wasz nowy rząd światowy.
3. Diaboliczny plan UFO - terraforming Ziemi.
Wg tego planu, smugi chemiczne zawierają grzyba, dzięki któremu obcy najeźdzcy nie polegną w "wojnie światów" (tytuł filmu) przy kolonizacji naszej matki Ziemi.
Oczywiście zwolennicy tego poglądu to fani serialu x-files.
4. Hipochondryczne zachowania -" smugi są wszędzie! "
Zwolennicy wszędzie doszukują się trucizn, każdy przelot samolotu to oprysk chemiczny, a każdy samolot komercyjny jest dla nich nieoznakowanym samolotem wojskowym. Każdy ogon smugi za samolotem, nie ważne czy znika po minucie czy 10 minutach, jest chemiczną mieszanką baru i aluminium , no i trujących grzybów.